czwartek, 24 stycznia 2019

Unia Europejska na horyzoncie promocji

Samorząd radził sobie z zadaniami dotyczącymi promocji różnie, bo i Salomon z pustego nie naleje... , a pieniądze zawsze były potrzebne bardziej na "ważniejsze" cele jak np.: oświata, sport i kultura. Decydenci zauważyli jednak potrzebę "promocji"  przedwyborczej i wyborczej stąd hojnie zaczęto inwestować przed wyborami w materiały promocyjne, a najlepiej w ich "dodruki"... bo kto sprawdzi jaki nakład trafił do samorządowych magazynów, nikt się przecież jeszcze z rozdawania nie rozliczał, a ulotki wyborcze kosztowały....
Wtedy jeszcze profesjonalizacją promocji samorządowej szeroko rozumiana branża reklamy i mediów się nie interesowała. Udawało się co prawda zainteresować poszczególne osoby i media. Dlatego w 2002 roku, w  Kłodzku zorganizowano I Forum Wydziałów Promocji Starostw Powiatowych Kłodzko/Lądek Zdrój 2002 , a we Wrocławiu Ogólnopolskiego Forum Promocji dla JST i branży reklamowej - Wrocław 2003 w którym prelegentami byli: Paweł Kastory /Corporate Profiles/, Mateusz Zmyślony /Eskadra/, Grzegorz Kiszluk /Brief/, Gerard Abramczyk /Polskie Stowarzyszenie PR/, Tadeusz II Piotr Górski/Totem - Grupa A5/, Leszek Stafiej, Wojciech Sikorski,
Stąd powstała inicjatywa Grzegorza Kiszluka - Brief for Poland. Zaczęto szukać wspólnej płaszczyzny działań, licząc, że pojawią się na te działania pieniądze..., które przyszły wraz ze środkami UE.

wtorek, 21 kwietnia 2009

piątek, 17 kwietnia 2009

cd Historii Promocji w Samorządzie...

Marka to w uproszczeniu dla części LOGO dlatego są loga z konkursu, są tworzone na zamówienie, są i takie które SĄ Wizerunkiem Marki Miasta
.... na www.2ba.pl

sobota, 17 listopada 2007

Historia Promocji w Samorządzie - krótka

Marketing miejsc - marketing terytorialny, marketing samorządowy, promocja samorządowa, ale prościej warto często mówić do Samorządu: Promocja. Marketing niektórym Samorządowcom źle się kojarzy więc często zamiast: strategii marketingu
lepiej powiedzieć: strategia promocji.

Promocja jest czynnikiem wspierającym politykę władz samorządowych prowadzoną zarówno pod względem otoczenia jak wobec społeczności lokalnej.


HISTORIA MARKETINGU W SAMORZĄDZIE (HISTORIA PROMOCJI W SAMORZĄDZIE)

  • Działania sterowane centralnie przyczyniały się do namiastki "promocji" ...
     
  • Na początku ery samorządów terytorialnych prawie nie było promocji - początek lat '80. Nie dostrzegano takiej potrzeby, nie było tradycji. Pełną rolę reprezentacyjną i prezentacyjną stanowił Burmistrz, Wójt, Prezydent, Marszałek, Wojewoda
  • Potem dostrzeżono, że następuje czas rywalizacji np. o inwestycje i czas regresji np. w turystyce. Skończyła się era FWP, wczasów zakładowych i sanatoriów. Zakłady przemysłowe częściej kończyły produkcję i znikały z samorządowego krajobrazu niż powstawały. Na ich zgliszczach zaczęły powstawać małe firmy. Samorząd ciągle żył z wyprzedaży "rodowych sreber". Pojawiła się spolegliwa, albo napastliwa prasa lokalna i zaczęła rozwijać się technika. Komputery, drukarki, kserografy (usługi światłoczułości), czyli mała i większa poligrafia. Demokracja słowa, potrzeba głoszenia "dobrej nowiny", jawność decyzji zaczęły odsyłać konspiracyjne powielacze do lamusa. Ktoś musiał odpowiadać prasie, tworzyć biuletyny, ogłoszenia na tablicę ogłoszeń, może nawet pojawiło się słowo "strategia rozwoju". Zaczęło się zmieniać otoczenie... mieszkańcy dostrzegają, że Naczelnik nazywa się teraz Burmistrzem, rozwijają się biura rady, tworzące czasami dłuuuuugie protokoły z sesji. Zaczynamy pokazywać się w rozwijających się burzliwie mediach. Potrzebne jest zdjęcie burmistrza, wójta. Zdjęcie ratusza, herb, krótki tekst o mieście czy gminie. Opis, jakaś grafika, może oznaczenie, konto mailowe, odbiór poczty, może nawet już strona www. Trzeba było te działania zlecić jakiejś firmie - np. agencji informacyjno-reklamowej lub zatrudnić osobę która się tym zajmie - takiego informatyka, grafika, rzecznika prasowego, inspektora i kreatora w jednym.
  • Tak około 1995 roku powstają w Urzędach stanowiska - np. inspektor ds. promocji i aktywizacji gospodarczej lub jakoś inaczej nazywane, czasami rzeczników prasowych, którzy już zawodowo zaczęli zajmować się tymi wszystkimi zagadnieniami "promując" miasto czy gminę, a tak naprawdę to bardziej informując o jej zasobach i możliwościach - czasami i po dziś dzień "wirtualnych". Każdy materiał z racji ich globalnego braku na rynku był mile widziany. Folder z ze zdjęciem burmistrza na pierwszej stronie to sztandarowy przykład "działań promocyjnych". Wyjazdy na targi turystyczne czy tez inwestycyjne, współpraca miast, szczególnie z tymi zagranicą "miasta bliźniacze"spowodowała, że materiały promocyjne zaczęły powstawać także w językach obcych.
  • W roku 1999 powstają powiaty. Rodzi się nowa jednostka samorządowa lub "powstaje z martwych". Gwałtownie przybywa samorządów. W zadaniach powiatu pojawia się słowo "Promocja". Trzeba stworzyć Strategie Rozwoju Powiatu. Wójt, burmistrz, starosta, marszałek, radny wszelakiej rady: gminy, miast, powiatu, sejmiku. Zamęt wśród "maluczkich". Zalew zazębiających się i nakładających kompetencji, kto to zrozumie, kto komu i jak podlega, do kogo iść w danej sprawie, kto co może. I jeszcze najgorsze, że ten "wyżej" nie może "kazać coś" temu "niżej". Na poziomie województwa mamy marszałka i wojewodę oraz tłum urzędników, którzy często chcą tego samego od tych "na dole". Brak koordynacji, zasad. Siła "promocji" zależy od ilości pieniędzy i kreatywności urzędników na danym szczeblu. Następuje współpraca np. gmin z powiatem lub województwem, ale też tarcia. "...po co nam te powiaty, jak śmią pisać w powiecie o nas bez pytania, jakie bzdury piszą, skąd mają zdjęcia".... Podobnie na poziomie województwa jest promocja tworzona przez Urząd Marszałkowski i równolegle przez Urząd Wojewódzki. Który folder, materiał, cd, czy gadżet jest lepszy. Królują jednak gminy - są najbogatsze i często najwięcej przeznaczają na "promocję". Wydział Promocji w "województwie" staje się często tylko wydziałem zakupu prezentów dla ważnych gości". Urzędnicy jeżdżą na targi, radni także by promować samorząd, się promować i "dobrze się bawić".
  • 2004 rok to era wchodzenia do Unii i pojawienia się dodatkowych pieniędzy przedakcesyjnych, a później i akcesyjnych. Możemy zacząć wydawać "nie nasze pieniądze" i tu otwiera się szeroki gest "promujmy się". Era ton folderów, zalewu papieru, gadżetów, obecności na targach daleko zagranicznych, obecności w prasie - każdej i telewizji. No i w końcu też już jesteśmy na bilbordach. Nawet mała gmina za pieniądze unijne może się pokazać na wieeeelkim plakacie. Nie jest ważne co chcemy sprzedać, czy zastawialiśmy się w ogóle nad tym. Ważne by się pokazać "promować". Jak już wszyscy będą się pytać i przychodzić do nas, znać nas to wtedy się zastanowimy "po co się promujemy", "co chcemy sprzedać". I tak przeszliśmy z ery Informacji, poprzez Reklamę i PR do Marki.

    Tak pokrótce można przedstawić Ewolucję Promocji Samorządowej poprzez kolejne ery działań lub może ich istotności w pracy Urzędu :

    INFORMACJA > REKLAMA > PUBLIC RELATATIONS > MARKA
    Nie znaczy to bynajmniej, że taka ewolucja nastąpiła wszędzie w "Wydziałach Promocji" czy też o innych nazwach za zwyczaj związanych także z Rozwojem, Środkami Unijnymi, Turystyką...
    Ten ostatni poziom osiągają tylko niektórzy. Większość Wydziałów Promocji zatrzymała się na etapie Informacji i Reklamy. Oddzielne stanowisko Rzecznika Prasowego często nieskorelowane z tymi Wydziałami spowodowało, że Public Relations zajmuje się tylko Rzecznik. Dalej funkcjonują Wydziały, których Naczelnicy, Kierownicy czy Dyrektorzy bo tutaj także mamy dowolność mówią o sobie "...że nie są Wydziałem Promocji, a Wydziałem Zakupu Prezentów dla Ważnych Gości Marszałka".
  • Marka a właściwie logo. Chcemy się wyróżnić i być produktem markowym. Co prawda nie za bardzo wiemy co to marka. Pozostałość z czasów socjalizmu mówi nam, że to wszystko co nie nazywa się "no name" i ma logo lub logotyp। Tak za bardzo nie wiemy jaka jest między tymi słowami różnica। Najważniejsze jest, że jak już coś nazwiemy, przykleimy logo to jest już markowe। Stąd dla większości "trabant" to marka। ciekawe czy ktoś pamięta choćby logo trabanta?.
    Pozostało w wielu umysłach, że dobre jakościowo ma naklejkę "jakość pierwsza", albo jeszcze lepiej "jakość Q".
    ______________________________________________________________
    * Znaki jakości oraz oznaczanie wyrobów produkcji krajowej tymi znakami zostały wprowadzone uchwałą nr 426/58 Rady Ministrów z dnia 8 listopada 1958 r. Jednak dopiero w 1966 r. powołano Centralny Urząd Jakości i Miar, którego jeden z oddziałów - Biuro Znaku Jakości - miał być odpowiedzialny za przyznawanie znaków. W skład biura wchodziły zespoły rzeczoznawców etatowych (specjalistów z poszczególnych branż), którzy prowadzili sprawy związane z oceną i kontrolą określonych wyrobów - przeprowadzali badania laboratoryjne i użytkowe oraz wnioskowali o przyznaniu lub odmowie znaku jakości.
    Oznaczeniem znakami zostały objęte wyroby rynkowe powszechnego użytku, ze szczególnym uwzględnieniem wyrobów trwałego użytku. O przyznanie znaku ubiegać się mieli producenci. Przyznanie przedsiębiorstwu prawa do oznaczania wyrobu znakiem jakości następowało na podstawie całokształtu badań i oceny jakości wyrobu oraz warunków techniczno-produkcyjnych, w jakich odbywała się produkcja. Prawo do oznaczania wyrobu przysługiwało przez okres 1 lub 2 lat, mogło być przedłużone po weryfikacji jakości. Istniała możliwość okresowej kontroli, w wyniku której prawo do stosowania znaku mogło zostać cofnięte.
    Ustalone zostały dwie klasy znaku jakości:
    > znak jakości Q, dla oznaczania wyrobów odpowiadających najwyższemu światowemu poziomowi jakości,
    > znak jakości 1, dla oznaczania wyrobów reprezentujących wysoki światowy poziom jakości.

    _______________________________________________________________

    Tworzymy markę w samorządzie i produkty markowe. Duża część podchwytuje to słowo i sądzi, że jak będzie mówić, że tworzy produkt markowy to ON będzie MARKOWY jak się go nazwie, że jest markowy.I TA marka to LOGO. Przykład takiego myślenia i tak jak większość konkursów na logo, które "...ma wywoływać pozytywne skojarzenia i kojarzyć się z Miastem". Co tu mówić o "małych" jak świadomość "dużych" jest podobna:
    "...oprócz herbu każde miasto na świecie posługuje się logo. Na 130. urodziny Katowice dostały pierwszy symbol - charakterystyczną literę K. Był to znak opracowany wyłącznie na potrzeby rocznicy, a my chcieliśmy mieć markę, która będzie promowała Katowice niezależnie od okoliczności - mówi prezydent miasta. Projekt nowego logo za 5 tys. zł wykonała... firma graficzna.... - Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Spodek to najbardziej rozpoznawalny obiekt w mieście. Katowice - jak głosi hasło reklamowe - to "miasto wielkich wydarzeń" i wiele z nich będzie się odbywało właśnie w Spodku".


    A po chwili powstaje JESZCZE NOWSZE logo, ale o co chodzi? ... tym razem dla biznesu wraz z mętnymi wyjaśnieniami:
    "... Popularny motyw Spodka, najbardziej rozpoznawalnego symbolu miasta, został wykorzystany po raz kolejny, po raz kolejny w projekcie logo Tym razem to odniesienie nie jest jednak, aż tak oczywiste, jak to miało w przypadku pierwszego loga, wykorzystywanego później m.in. w kampanii "Katowice. "Miasto wielkich wydarzeń"...." i dalej: "...Samo logo będzie pojawiało się na materiałach promocyjnych. czyli wszelkiego rodzaju wizytówkach, broszurach, prezentacjach multimedialnych czy folderach reklamowych, podczas spotkań czy konferencji biznesowych - mówi MM Silesii Jakub Jarząbek z biura prasowego Urzędu Miasta Katowice. - Ma w założeniu promować zmiany w centrum miasta. Stare logo wciąż będzie wykorzystywane."


    Następuje rozwarstwienie - w części Urzędów domorosła promocja przekształca się w bardziej doświadczoną, czasami z dyplomami szkół ekonomicznych, znającymi zasady marketingu. Inni pozostają z bałaganem pojęciowym w głowie: promocja, reklama, targi, marka i marketing.